Rok temu na gwiazdkę dostałam
płyty Muzyka Ciszy vol.3, dwupłytowa edycja kompozycji wybranych przez Marka
Niedźwieckiego. Był to jeden z bardziej udanych prezentów więc kiedy
zobaczyłam, że w tym roku pokazała się kolejna edycja nie mogłam nie poprosić.
Mikołaj okazał się na tyle hojny, że kolekcję uzupełniłam także o dwie
wcześniejsze części.
"Muzyka jest ciszą, w której słychać muzykę"
W moim odczuciu pierwsza jest najlepsza, najbardziej
klimatyczna i w niezwykły sposób potrafi dopieścić zmysły i ducha. Część druga
niewiele jej jednak ustępuje. Kompozycje zawarte w tych edycjach pozwalają się
zatracić, odprężyć czy wręcz odpłynąć. Dla chwili relaksu, dla chwili
zapomnienia. Każda kolejna płyta to podróż do wnętrza nas samych, często po
wspomnieniach albo marzeniach. Są to utwory zarówno stosunkowo nowe jak i stare
klasyki z lat 60. czy 80. Większość z nich jest dłuższa niż standardowe 3,5 - 4
minuty, wiele z nich trwa powyżej 6 czy nawet 8 minut.
Często mówi się, że
muzyka łagodzi obyczaje. Ten zestaw właśnie łagodzi i wycisza. Wybierzcie
muzykę radości, pogody ducha, miłości... utwory na przepraszam ale i kocham.
Gratka dla prawdziwych melomanów. Wygląda na to, że ten rok zapowiada się muzycznie,
ale będzie to również rok filmowy. Nielimitowany dostęp do kina, to
przynajmniej 2 filmy ze srebrnego ekranu w miesiącu.
"Niech muzyka nigdy się nie kończy"