poniedziałek, 20 października 2014

Ugly Betty - czyli serialowy misz-masz o modzie i pisaniu

Jesień, sezon grypowy i leżenie w łóżku kilkanaście dni. Co robić kiedy nic nie chce się robić? Można czytać, albo oglądać coś, najlepiej z ‘lekkiej półki’. Ja postanowiłam wrócić do serialu oglądanego kilka lat wcześniej. Oglądanie Ugly Betty to czas spędzony lekko i przyjemnie. Seriali o brzyduli powstało kilka. Brzydka, zaniedbana (a przynajmniej tak wyglądająca) dziewczyna przychodzi by pracować w branży modowej. Najpierw był południowoamerykański pierwowzór a później powstała na jego podstawie polska BrzydUla. Wraz z rozwojem fabuły z brzydkiego kaczątka, za pomocą kosmetycznej i stylizacyjnej metamorfozy, wyłania się piękna dziewczyna, która zaczyna romansować z szefem – telenowela. 

Zupełnie czymś innym jest amerykański ‘odpowiednik’ czyli Brzydula Betty, która przypomina raczej serialową wersję filmu ‘Diabeł ubiera się u Prady’, a w wielu odcinkach są sceny bazujące właśnie na tym filmowym odpowiedniku. Tytułowa Betty, to nie bardzo atrakcyjna, przysadzista ale pracowita i z ambicjami dziennikarskimi dziewczyna z Queens, która szuka pracy na Manhattanie. Do MODE, czasopisma o modzie, na stanowisko asystentki redaktora naczelnego trafia dzięki właścicielowi firmy. Niestety nie dzięki swoim umiejętnością ale urodzie, a właściwie jej braku – Bradford Mead chce by jego syn Daniel (nowy redaktor naczelny pisma) przestał sypiać z asystentkami i zaczął poważnie traktować swoje stanowisko. Betty pozostaje brzydką Betty niemal do samego końca ostatniego sezonu i w tym tkwi pewien urok, bo nie o samą zmianę wyglądu tu chodzi. A ubrania naszej brzyduli są... nietypowe i w porównaniu z szykiem i elegancją fashion industry Betty jest jak kolorowy ptak, bardzo kolorowy.

To typowy serial komediowy, bez dramatyzowania i patosu. Całkiem ciekawie pokazana jest praca w wydawnictwie (a nawet kilku), czasami karykaturalnie przerysowana. Poruszone jest tu też kilka kwestii związane z wyścigiem szczurów i konkurencją panującą w branży i niemal klasyczne już, że ‘wygląd to nie wszystko’, że ocenianie innych po pozorach i wyglądzie jest nie tylko krzywdzące, ale czasami po prostu nieopłacalne. Polecam każdemu łaknącemu prostej i lekkiej rozrywki. Serial z pewnością przypadnie do gustu fanom filmu ‘Diabeł ubiera się u Prady’ i każdemu chociaż trochę zaznajomionemu w branży modowej. Ponad to jest naprawdę bardzo fajnie zagrany, a kreacje postaci Marka i Amandy (asystenta ‘Diabła’ i recepcjonistki), dystyngowanej Wilhelminy Slater (dyrektor kreatywnej ‘wzorowanej’ na Mirandzie) ale i prostej rodziny Betty (ojca, siostry i siostrzeńca) to kreacje niesamowite, zabawne, które swoim zachowaniem bardzo często imponują, inspirują i oczywiście bawią. 

Serial ma cztery sezony po około 20 odcinków każdy. Jest serialem zamkniętym produkowanym w latach 2006-2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz