poniedziałek, 25 lutego 2013

Oscary 2013 przyznane


Wczoraj wieczorem odbyła się 85. ceremonia przyznania nagród Amerykańskiej Akademii Sztuki i Wiedzy Filmowej. Co prawda nagrody te już od dawna przestały być wyznacznikami tego co na prawdę na nagrodę zasługuje jednakże wciąż cieszą się niezwykłą popularnością i oglądalnością – w dużej mierze dzięki fantastycznym kreacjom aktorek i celebrytek.
Podobnie jak w ubiegłym roku i tym razem nie było większych problemów by odgadnąć, który z filmów zgarnie statuetkę. Swego rodzaju wyznacznikiem były przyznane 10 lutego nagrody BAFTA i nagroda dla ‘Operacji Argo’ za najlepszy film, a także francuski Cezar przyznany w ubiegły piątek dla najlepszego filmu zagranicznego. Film Bena Afflecka, oprócz ‘nagrody głównej’ zdobył również dwie statuetki oscarowe za najlepszy scenariusz adaptowany oraz montaż.
Kolejnymi najważniejszymi kategoriami są nagrody dla aktorów. Daniel Day – Lewis otrzymał statuetkę za kreację Lincolna (co ciekawe z 12 nominacji otrzymał jedynie dwie nagrody, oprócz aktora również za scenografię), a Jennifer Lawrence za wykreowanie postaci Tiffany z ‘Poradnika Pozytywnego Myślenia’. Najlepszą aktorką drugoplanową okazała się Anne Hathaway za rolę Fantine w ‘Nędznikach’ i była to nagroda tak jak powyższe, do przewidzenia. Pod większym znakiem zapytania stała nagroda za drugoplanową rolę męską. W tej kategorii, każdy z aktorów zaprezentował bardzo dobry warsztat, ale nagrodę otrzymał Christoph Waltz z filmu ‘Django’. Warto również podkreślić, że film Tarantino otrzymał również statuetkę za najlepszy scenariusz oryginalny.

Najlepszym filmem nieanglojęzycznym została oczywiście ‘Miłość’, charakteryzację wygrali ‘Les Miserables’, a kostiumy ‘Anna Karenina’. To co niezwykle mnie cieszy to statuetka dla najlepszej piosenki, którą otrzymała Adele, oraz dla najlepszej animacji jaką została ‘Merida waleczna’.
Wygranym okazał się Ang Lee i jego ‘Życie Pi’. Film otrzymał aż cztery statuetki, najwięcej ze wszystkich, za najlepszą muzykę, zdjęcia, efekty specjalne i dla reżysera. Niestety jeszcze nie oglądałam, więc nie mogę się wypowiedzieć.
Największym przegranym został niestety ‘Hobbit’. Otrzymał bardzo mało nominacji, w mojej opinii niesłusznie, i ani jednej nagrody. Cóż, Akademia najwyraźniej stwierdziła, że Peter Jackson ma już za dużo statuetek na koncie i kolejne są już zbędne.
Wszystkie nagrody na stronie filmweb.pl.



sobota, 9 lutego 2013

Lista Przebojów Muzyki Filmowej


W każdą sobotę o godzinie 15 na falach radia RMF Classic można posłuchać Listy Przebojów Muzyki Filmowej, jedynego takiego notowania w Polsce. Jest to doskonała okazja by posłuchać najnowszych, najlepszych oraz najbardziej popularnych utworów ze ścieżek dźwiękowych różnych filmów. Co ważne, lista przebojów nie jest autorska, można oddać swój głos na ulubioną piosenkę albo zaproponować własną.


Przez ostatnie kilka tygodni dwa utwory zamiennie walczyły o pierwsze miejsce. W tym tygodniu wygrał Luis Bacalov z muzyką do najnowszego filmu Quentina Tarrantino 'Django'. Jest to utwór z pewnością klimatyczny z doskonałym wokalem Rocky Robertsa. Doceniam, jednakże to nie moje klimaty (o wiele bardziej do mnie przemawia 'Taniec Eleny' Michała Lorenca z filmu 'Bandyta', który utrzymuje się bardzo wysoko od początku istnienia Listy Przebojów). Mimo wszystko zapraszam do przesłuchania bo warto.

Poprzednio, i dla mnie nadal, na pierwszym miejscu rewelacyjna piosenka z Soundtracku do filmu 'Hobbit' skomponowana przez Howarda Shore'a. 'Song of the Lonely Mountain' w wykonaniu Neila Finna, porusza, i zachwyca. Jest to jedna z najlepszych piosenek filmowych nie tylko z tego (2012) roku, ale w ogóle jakie słyszałam. Dlatego też do tej pory dziwię się, że nie otrzymała nominacji do Oscara. We wcześniejszej notce zaprezentowałam wszystkie wyróżnione przez Akademię. W mojej opinii 'Song of the Lonely Mountain' mogłoby zastąpić przynajmniej dwa utwory i zmierzyć się z najlepszą nominowaną piosenką - 'Skyfall'. Równie klimatyczne jest krasnoludzkie wykonanie, choć w filmie brzmi jeszcze lepiej. Obie wersje poniżej.

Song of the Lonely Mountain - Neil Finn



źródło: rmfclassic.pl

sobota, 2 lutego 2013

Lincoln - król Oscarów?


Piątki, jak wiadomo, są dniami kiedy to na ekranach kin pojawiają się filmowe premiery. I choć ze zrozumiałych powodów w kraju nad Wisłą mówi się tylko o ‘Drogówce’ Wojciecha Smarzowskiego, nie można zapomnieć, że swoją premierę miał również ‘Lincoln’ Stevena Spielberga, który otrzymał aż 12 nominacji do Oscara, między innymi za najlepszy film, dla reżysera oraz aktorów pierwszo i drugoplanowych.

Światowa premiera miała miejsce na początku października i w internecie można znaleźć wiele różnych, nawet skrajnych opinii wahających się między uwielbieniem dla reżyserskiego kunsztu, a wyjściem z kina z powodów nudy. W jaki sposób określić czy jest to film faktycznie dla nas? Przede wszystkim, należy zadać sobie pytanie czego oczekujemy od takiej produkcji. Jest to film historyczny więc jego zakończenie jest znane i oczywiste. Opowieść skupia się na krótkim wycinku biografii 16. prezydenta Stanów Zjednoczonych, kiedy to próbował wywalczyć wprowadzenie do Konstytucji trzynastej poprawki. Czy wiedząc jaka jest treść powinniśmy oczekiwać fajerwerków, które moglibyśmy skwitować popularnymi słowami ‘te wybuchy!’? Nie sądzę. Dla osób, które z historią stoją średnio, których męczą rozważania filozoficzno – polityczne ten film faktycznie może być nudny. Czy jest to zatem film tylko dla historyków? Oczywiście, że nie. Jednak trzeba mierzyć siły na zamiary i nie iść do kina tylko dlatego, że film otrzymał tak wiele nominacji więc MUSI zachwycić. Nie musi, nie każdego.

Jednakże nie sposób nie docenić niesamowitego kunsztu wszystkich twórców tego filmu, bo filmu nie tworzy jedynie reżyser. Ktoś stwierdził, że stwierdzenie iż ‘Daniel Day – Lewis nie grał postaci Lincolna, ale nim był’ jest oklepane, jednak w mojej opinii jak najbardziej na miejscu. Nie mniej rewelacyjnie odwzorowaną postacią była Mary Todd Lincoln, w którą wcieliła się Sally Field, a także wykreowana przez Tommy Lee Jonesa postać Thaddeusa Stevensa. Choć nie widziałam jeszcze innych nominowanych filmów nie będę zaskoczona, jeśli ci aktorzy otrzymają statuetki. Należy również wspomnieć o rewelacyjnych zdjęciach Janusza Kamińskiego, który podobnie jak w ubiegłym roku w filmie ‘Czas wojny’, stanął na wysokości zadania (nominowany jest również do nagrody BAFTA, Satelit i ASC). Doskonała scenografia, charakteryzacja i subtelna muzyka Johna Wiliamsa nadają charakteru całej produkcji.
Spotkałam się również z porównaniem ekranizacji Spielberga do filmu ‘Jak zostać królem’. Porównanie ciekawe, uzasadnione i cieszę się, że te dwie produkcje nie stają w szranki w jednym roku. W mojej ocenie lepszym filmem, z lepszą muzyką była opowieść o brytyjskim władcy, jednakże wybór aktora pierwszo i drugoplanowego oraz całej reszty bardziej technicznych kwestii nie byłby już taki oczywisty ani łatwy.

‘Lincoln’ niewątpliwie ma mocną konkurencję, a największym rywalem zdaje się ‘Operacja Argo’ oraz ‘Wróg numer jeden’. Jestem niezmiernie ciekawa, który z tych amerykańsko-amerykańskich filmów uzyska amerykańską nagrodę, a może Akademia zaskoczy nas i tym razem? Jak wiadomo film, który miał najwięcej nominacji niekoniecznie uzyskiwał najwięcej nagród. Ja się nie zmęczyłam tym filmem, mimo, że trwał prawie dwie i pół godziny, i faktycznie zdarzały się nieco przydługie momenty. Komu mogę polecić ten film? Każdemu kinomaniakowi i każdemu kto potrafi cieszyć się perfekcyjnie zrobionym filmem, te osoby na pewno nie pożałują wyprawy do kina. ‘Lincolna’ zdecydowanie warto zobaczyć.
Ocena: 8/10