Afryka, Czarny Ląd, z
perspektywy białego człowieka nadal w większości dziki kontynent. Krainy nieznane,
tchnące magią i pierwotnymi siłami natury. Ilość kultur, wierzeń i przesądów
jest niezliczona i niezwykle zróżnicowana. Nieznane zawsze fascynuje i
przyciąga do siebie z niemal magnetyczną siłą.
Równie zafascynowana była Ilona,
główna bohaterka książki Biała Czarownica, która podczas pobytu w Monachium
zakochała się w Nigeryjczyku. Nieświadoma kultury w jakiej przyjdzie się jej
obracać, ani problemów, których pierwsze oznaki pojawiały się bardzo wcześnie,
związała się z mężczyzną tak różnym od niej i od tradycji w jakich została
wychowana.
Biała Czarownica to fascynująca podróż przez czarną Afrykę w całym
jej magicznym wymiarze, z tradycjami, rytuałami i zaklęciami. Europejczycy mają
to do siebie, że zawsze chcą zmieniać to czego nie rozumieją, a to rzadko kiedy
wychodzi rdzennym mieszkańcom na dobre. Pod tym względem, książka co rusz
zmusza nas do refleksji, do zastanowienia się o racji i słuszności działań obu
stron. Bohaterka staje przed wieloma problemami i próbami, nierzadko
upokarzającymi z perspektywy białego człowieka. Przeżywa chwile straszne, ale
także piękne i pełne radości. Osobiście podziwiam ją za siłę i wytrwałość. Podróże
Ilony to nie tylko wyprawa do Nigerii ale również, a może przede wszystkim, do
wnętrza samego siebie. To poszukiwanie własnej tożsamości, weryfikacji
wartości, zastanowienia się nad własnym życiem.
Książka pisana z perspektywy
pierwszej osoby wciąga już od samego początku, a napisana jest lekkim i
przyjemnym stylem. Oceniam ją wysoko i polecam zdecydowanie każdemu.
8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz