wtorek, 27 maja 2014

Snajper - Howard E. Wasdin, Stephen Templin

Ten miesiąc upływa nam pod znakiem literatury. Ale tak dla odmiany, kolejny będzie bardziej filmowy, nawiązujący do wspominanych majowych (czerwcowych) premier. Dzisiaj chciałabym Wam polecić ponownie literaturę faktu chociaż nieco innego rodzaju. Tytułowy Snajper to Howard E. Wasdin członek doborowej grupy wojsk amerykańskich SEAL Team Two, a później tajemniczego Team Six. Główny bohater, jeden z najlepszych snajperów na świecie należał do grupy komandosów, którzy pojmali Bin Ladena. 

W ten sposób książka została rozreklamowana i osoby, który liczyły tylko na ten aspekt mogły czuć pewien niedosyt. Akcja opisana jest całkiem dokładnie, została dołączona mapka, ale opis jest stosunkowo krótki, a przynajmniej wobec oczekiwań. Jest jednak dobrym wprowadzeniem do reszty elektryzującej opowieści. Wasdin brał udział w Wojnie w Zatoce Perskiej, która była jego chrztem bojowym a jednocześnie przepustką umożliwiającą dostanie się do elitarnej grupy. Najbardziej porywającym rozdziałem jest ten, poświęcony pobytowi autora w Somalii i starciu w Mogadiszu. Obrazy, które większości z nas znane są z filmu Helikopter w ogniu, są wzbogacone o mnóstwo informacji i rozbudowane portrety psychologiczne. Były komandos opisuje nie tylko walki, ale niemal całą ścieżkę życia, także dzieciństwa, które go ukształtowało i mimo cierpień wzmocniło na tyle, że mógł tak wiele osiągnąć. Dalej opisywane są szkoły, szkolenia i legendarny hell week, kiedy to podczas czytania mimowolnie budzi się podziw wobec żołnierzy a na skórze pojawiają się momentami ciarki. Mówi się, że co cię nie zabiję to cię wzmocni… w tym przypadku zdanie jest bardzo dosłowne, aczkolwiek na treningach można było straci głowę całkiem dosłownie. 

Opisując książkę można ją rozkładać na czynniki pierwsze. Walki, szkolenia, dzieciństwo, polityka… bardzo duży nacisk położony jest na aspekt psychologiczny. Portrety osób ale i sytuacji jakie rysuje Wasdin pokazują bardzo wiele i można wyciągać liczne wnioski. Co i w jaki sposób kształtuje człowieka, jakie mogą by skutki niektórych postępowań, co tak naprawdę jest właściwe? Kolejnym plusem książki jest zawarty w niej humor. Nie jest to lektura ponura. Autor posługuje się prostym, jasnym językiem, a niektóre sytuacje po prostu bawią (choć nie każdemu było do śmiechu). Spotkałam się z opinią, że minusem są pewne przechwałki komandosa. Ja tego w ogóle nie odczułam. Czy opisanie, że podczas ćwiczeń było się najlepszym jest niewłaściwe? Skądże, w końcu to był fakt. Wasdin jest sobą, bez fałszywej skromności, ale także bez pyszałkowatości. Kiedy pisał, że nic nie może mu się stać bo nazywa się Wasdin, nie było w kontekście przechwałki, ale pokazaniem pewnego sposobu myślenia osoby skupionej do granic możliwości. 

Ale jest jeden minus, na który nie tylko ja wskazuję. Książka ma ponad 400 stron… a mimo wszystko sprawia wrażenie za krótkiej! I po prawdzie to jedyny minus tej książki. Gorąco polecam tą książkę każdemu kto interesuje się tematyką wojskową, polityczną ale i psychologiczną. Książka jest lekka, czyta się szybko i przyjemnie. 
ocena: 9/10, a w swojej kategorii nawet 10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz