poniedziałek, 30 września 2013

'fantastyczny' Historyk - Elizabeth Kostova


Słyszałam wiele negatywnych opinii o tej książce, a parę znanych mi osób powiedziało, że nie przebrnęło przez tę lekturę. Oczywiście niezrażona krytyką, pełna optymizmu, sięgnęłam po to grube i ciężkie tomiszcze. 

Już od pierwszych stron czytało się ciężko i opornie. Autorka raczyła nas długimi, nic nie wnoszącymi do fabuły zdaniami, a nawet całymi akapitami. Kończyło się na tym, że błyskawicznie przebiegałam je wzrokiem, omijając. Zazwyczaj mówię, że daję szansę książce do 100 strony – gdybym faktycznie trzymała się tej zasady Historyk wylądowałby na półce, w antykwariacie lub na serwisie aukcyjnym. Całe szczęście, dalej nie jest tak tragicznie, jest mniej bezwartościowych akapitów (ale się zdarzają) i można szybko nauczyć się omijać wzrokiem poszczególne zdania. Nadal jednak brakuje tak zwanego flow, płynności, swobody w posługiwaniu się językiem. Jest niestety nadmierna szczegółowość, a nawet pewna infantylność opisów (aż się chce powiedzieć, że w duchu amerykańskim ;]).

Zatem stylistycznie jest słabo, jak w takim razie wygląda sam pomysł na książkę? Ten wypada o wiele lepiej. Pomysł może nie jest wyszukany ale bardzo dobrze przemyślany. Poważnie brzmiący tytuł jest mylący wobec faktycznie lekkiej beletrystycznej fabuły. Podążanie śladami Vlada Palovnika, odkrywanie sekretów, tajemniczych dokumentów, szukanie przy okazji zagubionej z tego powodu rodziny wydaje się proste i mogłoby być niezwykle pasjonujące, porywające, a główna bohaterka mogłaby zostać współczesnym Van Hellsingiem w spódnicy – gdyby nie styl, któremu brakuje emocji i dynamizmu. Ciekawy jest motyw wplatania w treść wspomnień i treści listów, ale i ten pomysł zmarnowany przez ciężką w odbiorze narrację. Dopiero sama końcówka zdaje się bardziej porywająca, godna powieści o łowcach wampirów. Ale te 50 stron z 600 nie ratuje całej książki, niestety. No i jeszcze finał... cóż, ja byłam trochę zawiedziona. Zbyt szybki w stosunku do długości samej powieści.

Reasumując jest to zmarnowany potencjał, książka średnia, ale może być ciekawa dla osób, które lubią długie i szczegółowe opisy oraz nie przeszkadza im powolny rozwój fabuły. Zastanawiam się tylko, dlaczego Historyk znalazł się na półkach z beletrystyką i literaturą zagraniczną, a nie w dziale fantastyki.

ocena bardzo subiektywna: 4/10

2 komentarze:

  1. Może to wina kiepskiego tłumaczenia? Tak sobie teraz pomyślałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może częściowo, ale przecież tłumacz nie dopisuje... więc długie, szczegółowe opisy nadal istnieją.

      Usuń