
Po ‘Miasto Kości’ sięgnęłam z dwóch powodów; potrzebowałam
czegoś lekkiego, a nic innego nie miałam, pod ręką. Mogę powiedzieć, że
dostałam to, czego oczekiwałam i byłam
mile zaskoczona bardzo szybko się wciągając w lekturę. Mając w pamięci, że
bohaterowie to 15 i 16 latkowie przymykałam oko na niektóre nieco infantylne
sytuacje i teksty ale o wiele więcej wzbudziło we mnie śmiech gdyż jako żywo
przypominają faktyczne rozmowy współczesnej młodzieży. Sam szablon historii jest bardzo prosty. Mamy świat rzeczywisty
i ukryty (po trosze równoległy) świat magiczny podzielony na tych ‘dobrych i
złych’, a głównym celem jest powstrzymanie
Tego-Złego-Który-Przeżył-Choć-Wszyscy-Myśleli-Że-Zginął. Pomimo, że jego imię
zaczyna się na tę samą literę co innego
‘złego’ to imię Valentine można wymawiać ;). Także i tutaj pojawia się już
przerabiany nie raz motyw szaleństwa i czystości rasy, ale to nie przeszkadza.
Spójrzmy na główną bohaterkę: Clarissa Fray to przeciętna
dziewczyna wychowująca się tylko z matką - artystką, mająca przyjaciół i
ogólnie będącą zadowoloną z życia. Zbieg okoliczności (a może przeznaczenie)
powoduje, że zobaczyła to czego ‘nie powinna’ i została wepchnięta w wir
wydarzeń, związanym ze światem niewidzialnym dla zwykłych ludzi. Okazuje się,
że ona sama także nie jest zwykłym człowiekiem (oczywiście, inaczej książki by
nie było :P). Clary wpadła na ścieżkę, z której właściwie nie ma odwrotu. Jej
matka została porwana, Luke będący przyjacielem rodziny nie chce jej widzieć i
chcąc nie chcąc musi polegać na grupie tajemniczych Nocnych Łowców. Nefilim,
wokół których krążą różne legendy, według jednej z nich zostali stworzeni przez
Archanioła Razjela za pomocą zaklętego Kielicha, który to artefakt jest jednym
z elementów poszukiwanych przez bohaterów książki.
Można powiedzieć, że liderem grupy młodych Nocnych Łowców
jest Jace, przystojny blondyn, często cyniczny, ale oddany grupie i najpewniej
najzdolniejszy z nich. Jest także piękne i po ‘elficku’ eteryczne rodzeństwo,
Alec i Isabelle, którzy z o wiele większym niż Jace dystansem, a nawet
niechęcią, odnoszą się do głównej bohaterki. Jest też całkowicie ludzki Simon,
najlepszy przyjaciel Clary, , który odegra w tej historii niemałą rolę.
Oczywiście nie mogło zabraknąć mentora. Hodge jest opiekunem Instytutu, domu
bohaterów, ale i miejsca schronienia dla każdego Nocnego Łowcy jaki znajdzie
się w potrzebie.

Styl autorki jest bardzo lekki i przyjemny. Nie ma patosu
czy stronicowych rozważań natury egzystencjalnej lub filozoficznej. Akcja
prowadzona jest w dobrym tempie, przeplatana humorem. Gdybym do czegoś miała
porównać ‘Miasto Kości’ byłaby to Trylogia Czarnego Maga Trudi Canavan. Bardzo
zacna fantastyka dla trochę starszej młodzieży. Gdyby ktoś nie wiedział co
zabrać ze sobą na kocyk albo na plażę, to 1 tom darów anioła jest dobrym
pomysłem
w kategorii książki młodzieżowej 1 tom dostaje 9/10
niebawem recenzja filmu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz