poniedziałek, 21 lipca 2014

Miasto Kości. tom 1 serii Dary Anioła Cassandry Clare (bez spoilerów)

Przeczytaniem serii ‘Dary Anioła’ Cassandry Clare zainteresowałam się właściwie po usłyszeniu, że na ekranach kin ma pojawić się adaptacja pierwszej części. Zawsze ciekawi mnie w jaki sposób filmowcy przekładają słowo pisane na srebrny ekran, niestety zazwyczaj niezbyt fortunnie. Ale dzisiaj o książce. Słyszałam o niej sporo dobrego, ale mimo to bardzo młodzieżowa (co by nie powiedzie dziecinna) szata graficzna pierwszego wydania niespecjalnie zachęcała. Mówi się, że nie należy oceniać książki po okładce, po raz kolejny to powiedzenie okazuje się prawdziwe.

Po ‘Miasto Kości’ sięgnęłam z dwóch powodów; potrzebowałam czegoś lekkiego, a nic innego nie miałam, pod ręką. Mogę powiedzieć, że dostałam to, czego oczekiwałam  i byłam mile zaskoczona bardzo szybko się wciągając w lekturę. Mając w pamięci, że bohaterowie to 15 i 16 latkowie przymykałam oko na niektóre nieco infantylne sytuacje i teksty ale o wiele więcej wzbudziło we mnie śmiech gdyż jako żywo przypominają faktyczne rozmowy współczesnej młodzieży. Sam szablon historii jest bardzo prosty. Mamy świat rzeczywisty i ukryty (po trosze równoległy) świat magiczny podzielony na tych ‘dobrych i złych’, a głównym celem jest powstrzymanie Tego-Złego-Który-Przeżył-Choć-Wszyscy-Myśleli-Że-Zginął. Pomimo, że jego imię zaczyna się na tę samą  literę co innego ‘złego’ to imię Valentine można wymawiać ;). Także i tutaj pojawia się już przerabiany nie raz motyw szaleństwa i czystości rasy, ale to nie przeszkadza.

Spójrzmy na główną bohaterkę: Clarissa Fray to przeciętna dziewczyna wychowująca się tylko z matką - artystką, mająca przyjaciół i ogólnie będącą zadowoloną z życia. Zbieg okoliczności (a może przeznaczenie) powoduje, że zobaczyła to czego ‘nie powinna’ i została wepchnięta w wir wydarzeń, związanym ze światem niewidzialnym dla zwykłych ludzi. Okazuje się, że ona sama także nie jest zwykłym człowiekiem (oczywiście, inaczej książki by nie było :P). Clary wpadła na ścieżkę, z której właściwie nie ma odwrotu. Jej matka została porwana, Luke będący przyjacielem rodziny nie chce jej widzieć i chcąc nie chcąc musi polegać na grupie tajemniczych Nocnych Łowców. Nefilim, wokół których krążą różne legendy, według jednej z nich zostali stworzeni przez Archanioła Razjela za pomocą zaklętego Kielicha, który to artefakt jest jednym z elementów poszukiwanych przez bohaterów książki. 

Można powiedzieć, że liderem grupy młodych Nocnych Łowców jest Jace, przystojny blondyn, często cyniczny, ale oddany grupie i najpewniej najzdolniejszy z nich. Jest także piękne i po ‘elficku’ eteryczne rodzeństwo, Alec i Isabelle, którzy z o wiele większym niż Jace dystansem, a nawet niechęcią, odnoszą się do głównej bohaterki. Jest też całkowicie ludzki Simon, najlepszy przyjaciel Clary, , który odegra w tej historii niemałą rolę. Oczywiście nie mogło zabraknąć mentora. Hodge jest opiekunem Instytutu, domu bohaterów, ale i miejsca schronienia dla każdego Nocnego Łowcy jaki znajdzie się w potrzebie.

To, co między innymi mi się podoba, to kreacja głównej bohaterki. Autorka nie próbuje z niej na siłę robić heroiny, która nagle umie wszystko tylko dlatego, że dowiedziała się kim jest. Clary wielu rzeczy musi się nauczyć i ćwiczy. Czasami bywa niezdarna i całkowicie po ludzku paraliżuje ją strach. Nie jest pewna komu wierzyć, waha się i boi, ale też stara się, rozwija i oswaja się z powoli pokazującymi się umiejętnościami. Każdy z bohaterów książki ma własną wyraźną osobowość, pakiet wartości i celów, które czasami ulegają lekkim zmianom. Kreacja świata i innych stworzeń mistycznych w większości opiera się na motywach czerpanych z folkloru ale autorka nadaje im pewien indywidualny charakter co także jest plusem. 

Styl autorki jest bardzo lekki i przyjemny. Nie ma patosu czy stronicowych rozważań natury egzystencjalnej lub filozoficznej. Akcja prowadzona jest w dobrym tempie, przeplatana humorem. Gdybym do czegoś miała porównać ‘Miasto Kości’ byłaby to Trylogia Czarnego Maga Trudi Canavan. Bardzo zacna fantastyka dla trochę starszej młodzieży. Gdyby ktoś nie wiedział co zabrać ze sobą na kocyk albo na plażę, to 1 tom darów anioła jest dobrym pomysłem 

w kategorii książki młodzieżowej 1 tom dostaje 9/10

niebawem recenzja filmu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz