środa, 9 lipca 2014

Paolo Bacigalupi - Nakręcana Dziewczyna. Pompa numer sześć (MAG, UW 2011)

tytuł: Nakręcana Dziewczyna. Pompa numer sześć
tytuł oryginału: Small Offerings. pump Six and Other Stories. The Windup Girl
tłumaczenie: Wojciech próchniewicz
data wydania polskiego: styczeń 2011
wydawnictwo: MAG
seria: Uczta Wyobraźni
oprawa: twarda
liczba stron: 720
ISBN 978-83-7480-193-5

Książka Bacigalupiego pewnie całkiem długo czekałaby na swoją kolej gdyby nie sprytne urządzenie jakim jest czytnik. Pomysł by wydać zbiór opowiadań i powieść jako całość był doskonały z ekonomicznego punktu widzenia – czytelnika. Ta ponad 700 stronicowa książka była jednak zbyt nieporęczna dla delikatnej niewiasty (o zabraniu do torebki nie wspomnę) i po przeczytaniu kilku opowiadań, mimo oczarowania zawartością, musiałam ją odłożyć do bliżej nie określonego kiedyś. Z pomocą w końcu przyszedł wspomniany czytnik, dzięki któremu lektura w komunikacji miejskiej była zdecydowanie wygodniejsza. 

Autor swego czasu studiował w Chinach i wiele podróżował po Azji południowo-wschodniej, i wyraźnie inspirował się tamtejszą kulturą zarówno w przypadku opowiadań jak i powieści. Akcje, choć rozgrywają się w dalszej przyszłości nie do końca należą do nurtu s-f czy bardziej ogólnego terminu fantastyki. Jego książkę (jak wiele książek z Uczy Wyobraźni, jak choćby Tonąca Dziewczyna) można zaklasyfikować do Nowego Nurtu, New Weird, którego Jeff VanderMeer opisał słowami:  ‘a type of urban, secondary-world fiction that subverts the romanticized ideas about place found in traditional fantasy, largely by choosing realistic, complex real-world models as the jumping off point for creation of settings that may combine elements of both science fiction and fantasy.’. [Ann, Jeff VanderMeer, The New Weird, Tachyon 2008]. Złośliwi twierdzą, że do tego gatunku należą wszystkie książki, które wymykają się ze znanych nam szufladek kategorii, dyskusji na ten temat jest wiele. Jak tego nie nazwać, liczy się efekt, a ten jest iście fantastyczny.

Jak już wspomniałam, pierwszą część tomiszcza stanowią opowiadania Bacigalupiego pisane na przestrzeni  kilku lat. Każde z nich porusza nieco inny aspekt i wszystkie w niezwykły sposób trafiają do czytelnika. Autor często porusza problematykę ekologii, przeludnienia czy samotności. To nie jest treść, którą czyta się jednym ciągiem. Po każdym z opowiadań robiłam przynajmniej godzinę przerwy, ot, żeby pomyśleć, pokontemplować – każde z nich na to zasługiwało. Nawet jeśli są to tematy już wcześniej poruszane, to podane są w wyjątkowo przyjemnej oprawie. Opowiadania, które najbardziej zapadły mi w pamięć to Fletki, Maleńki ofiary oraz tytułowa Pompa nr 6.

O ile w opowiadania wpadłam od razu to powieść z początku mnie nie przekonywała, ale od pewnego momentu (nawet nie wiem kiedy) całkowicie zostałam przez nią pochłonięta, na tyle, że zdarzyło mi się przegapić przystanek, na którym powinnam wysiąść. Akcja „Nakręcanej Dziewczyny” rozgrywa się w królestwie Tajlandii, w przyszłości, której zagrażają liczne choroby, skażenia a żywność modyfikowana genetycznie staje się jedynym ratunkiem dla ludzi. Narracja prowadzona jest z punktu widzenia kilu osób, co wprowadza trochę dynamizmu, zwłaszcza pod koniec kiedy rozdziały są krótsze a akcja zdecydowanie przyspiesza. Trwa tutaj swego rodzaju wojna między liberalnym (widzącym zysk w kontaktach z zagranicą) Ministerstwem Handlu a konserwatywnym i propagującym zamknięcie na świat zewnętrzny Ministerstwem Środowiska. Jednym z bohaterów jest urzędnik MŚ, Tygrys Bangkoku Jaidee i jego zastępczyni Kanya. Kolejną perspektywę możemy obserwować z punktu widzenia Lake’a Andersona, obcokrajowca i właściciela fabryki sprężyn oraz jego prawej ręki Hock Senga (kolejny punkt widzenia), Chińczyka, tzw. żółtej karty, narodu nie lubianego przez Tajów. Ostatnią osobą, której losy możemy śledzić jest tytułowa dziewczyna, wyprodukowany przez Japończyków, genetycznie zmodyfikowany Nowy Człowiek. Perfekcyjni, odporni na choroby i zaprogramowani tak by służyć dla kraju, w którym brakuje rąk do pracy. W Tajlandii zakazani, znienawidzeni jako odstępstwo od natury. Nasza bohaterka, Emiko, została porzucona przez swojego opiekuna, a jej nowy właściciel trzyma ją jako zabawkę w domu uciech. Splot wydarzeń w mniejszym lub większym stopniu łączy ze sobą wszystkich bohaterów. 

Po raz kolejny magowa seria zabiera nas w podróż po niezwykłym świecie, opisanym z pieczołowitością i wręcz z prawdziwą pasją. Chłoniemy klimat, kulturę i grzejemy się w upalnym słońcu Bangkoku. Nagrody Hugo, Nebula, Locus które Bacigalupi otrzymał w roku 2010 są całkowicie zasłużone. Opinie krytyków podzielają także czytelnicy, co widać zarówno w recenzjach jak i wysokiej sprzedaży. Kolejna książka, którą mogę zdecydowanie polecić każdemu. Uczta Wyobraźni to w końcu uczta dla wyobraźni ;)

ocena 9/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz