Tytuł : Księżyc nad Soho
Autor : Ben Aaronovitch
Wydawca : Mag
Rok Wydania : 2014
Ilość stron : 340
ISBN : 978-83-7480-437-0
(Może zawierać spoilery z pierwszej części, Rzeki Londynu)
Po przebrnięciu przez 'Pieśń czasu' Iana MacLeoda
potrzebowałam czegoś lżejszego, czegoś innego. Zazwyczaj przeplatam ze sobą gatunki
książek żeby nie mieszać ze sobą fantastycznych światów. Nie zawsze można od
razu 'wyjść' z rzeczywistości, w której trwało się tydzień, dwa lub dłużej, a
następnego dnia chwyta się za kolejną książkę. A jednak wybrałam 'Księżyc nad
Soho' drugą z cyklu książek Bena Aaranovitcha opisujących przygody 'detektywa
od spraw nadprzyrodzonych'. Domyślałam się czego mogę się spodziewać, poznałam
już świat przedstawiony i wiedziała, że będzie to dobra odskocznia od
poprzedniej fantastyki. Aaranovitch stworzył ciekawą rzeczywistość, idealną na
kilka części albo jakiś mini-serial. Nie sądziłam by na jednym - dwóch tomach
miało się skończyć i się nie myliłam. Rzeki i Księżyc ukazały się w 2011 roku,
kolejne wychodziły rok rocznie Whispers Under Ground, Broken Homes, Foxglove
Summer i tegoroczne The Hanging Tree. Można tylko oczekiwać polskiego
przekładu.
Z czym zmierzył się w kolejnym tomie posterunkowy Grant? Jak można
się domyśleć większość akcji rozgrywać się będzie w tytułowym Soho i podobnie
jak w poprzedniej także i tutaj sprawy będą się trochę ze sobą przeplatać.
Całość powieści utrzymana jest w lekkim, humorystycznym tonie. Bardzo brakowało
mi Lesley, która była dobrym duchem i ciekawym akcentem Rzek Londynu. Niestety
nie wyszła bez szwanku z ostatniego 'starcia' ze zmorą. Jej znikoma obecność w
Księżycu wydawała mi się momentami wciskana na siłę. Niezmiennie doktor Walid
jest jednym z moich ulubieńców, drugim okazała się detektyw Stephanopoulos
pojawiającą się o wiele częściej wraz ze swoją specyficzną osobą. Po dłuższej
przerwie po przeczytaniu tego tomu zaczęłam się zastanawiać czy nie jest on
słabszy niż pierwszy. Nie miałam takiego wrażenia w trakcie czytania. Bawiłam
się świetnie, to była książka, której potrzebowałam by odpocząć. Szczerze mam
nadzieję, że autor utrzymał ciekawe pomysły, pojawią się nowe, nieoczywiste
kreacje oraz nieoczekiwane twisty fabularne (te oczekiwane też były w
porządku). Potencjał jest więc z pewnością będę czekała by zakupić nowe
londyńskie opowieści jak tylko pojawi się taka okazja.
nadal 8/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz