Chyba każdy zapalony czytelnik ma
w swojej biblioteczce książki, do których co jakiś czas wraca z przyjemnością,
albo ze względu na ich wartościowość, albo sentyment. Wydaje mi się, że nawet
osoby czytające sporadycznie są w stanie przywołać choć jedną książkę, do
której wracają, bądź chcieliby wrócić. To jest doprawdy wspaniałe uczucie móc
odpłynąć do znanego nam świata, powspominać emocje jakie pierwszy raz nam
towarzyszyły podczas czytania, pozachwycać się kunsztem i warsztatem autora,
niesamowitymi kreacjami światów, wysublimowanym albo wręcz przeciwnie – prostym
aczkolwiek niezwykle trafnym słownictwem, móc przeżywać na nowo, wsłuchiwać się
w ‘muzykę płynącą ze stron’, albo odkrywać nowe szczególiki lub metafory, które
pominęliśmy za pierwszym razem.
Ja na swoich półkach posiadam wiele książek do
których wracam, albo chciałabym wrócić z różnych powodów jakie już tu wymieniłam.
Są książki z historią osadzoną w świecie zarówno realnym jak i fantastycznym,
książki autorów polskich i zagranicznych. Wśród nich jest większość książek
Witolda Jabłońskiego, saga Anne Rice, bajkowe światy C.M. Valente, a także
klasyka w postaci Portretu Doriana Grey’a
Oscara Wilde’a i Raj Utracony Johna Miltona. To tylko kilka ale właśnie przeczytanie
jednej z nich wywołało chęć napisania tego nieco sentymentalnego wpisu. Wyznania
Gejszy, bo to o nich mowa, to książka, którą pierwszy raz przeczytałam w 2000
roku czyli na długo przed pojawieniem się ekranizacji (2005). I choć tony ‘makulatury’
piętrzą się na półkach nabrałam ochoty by ponownie po nią sięgnąć i zagłębić
się w tym bajkowym świecie opisanym przez Arthura Goldena. Nie zliczę ile razy
sięgałam po Wyznania i z pewnością nie raz do nich wrócę, właśnie z sentymentu.
Film nie był tak dobry, był raczej płytki, powierzchowny i miał wiele wad, ale
jednocześnie stanowił piękną ilustrację z poruszającą muzyką Johna Williamsa
(który właśnie dla Gejszy zrezygnował z komponowania muzyki do czwartej części
filmu przygód Harry’ego Pottera).
Jest jeszcze jeden powód dla którego
wspomniałam teraz o książce Goldena. Na moich półkach zalega kilka powieści
albo z historią osadzoną w Japonii oraz książek autorów japońskich. Między
innymi te kilka mam zamiar w tym roku przeczytać:
Lesley Downer – Madame Sadayako.
Gejsza, która uwiodła Zachód
Gail Tsukiyama – Ulica tysiąca
kwiatów
Mineko Iwasaki – Gejsza z Gion
Malena Watrous – Jeśli pójdziesz
za mną
Hong Ying – Córka rzeki (tutaj
akurat Chiny)
A może ktoś już czytał wyżej
wymienione i podzieli się wrażeniami, albo podpowie jakąś ciekawą
dalekowschodnią historię?
Ciekawe czy i Wy macie książki,
do których wracacie, a może po chwili zastanowienia chcielibyście wrócić?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz