środa, 12 lutego 2014

Książki, do których wracamy...

Chyba każdy zapalony czytelnik ma w swojej biblioteczce książki, do których co jakiś czas wraca z przyjemnością, albo ze względu na ich wartościowość, albo sentyment. Wydaje mi się, że nawet osoby czytające sporadycznie są w stanie przywołać choć jedną książkę, do której wracają, bądź chcieliby wrócić. To jest doprawdy wspaniałe uczucie móc odpłynąć do znanego nam świata, powspominać emocje jakie pierwszy raz nam towarzyszyły podczas czytania, pozachwycać się kunsztem i warsztatem autora, niesamowitymi kreacjami światów, wysublimowanym albo wręcz przeciwnie – prostym aczkolwiek niezwykle trafnym słownictwem, móc przeżywać na nowo, wsłuchiwać się w ‘muzykę płynącą ze stron’, albo odkrywać nowe szczególiki lub metafory, które pominęliśmy za pierwszym razem. 

Ja na swoich półkach posiadam wiele książek do których wracam, albo chciałabym wrócić z różnych powodów jakie już tu wymieniłam. Są książki z historią osadzoną w świecie zarówno realnym jak i fantastycznym, książki autorów polskich i zagranicznych. Wśród nich jest większość książek Witolda Jabłońskiego, saga Anne Rice, bajkowe światy C.M. Valente, a także klasyka w postaci Portretu Doriana Grey’a  Oscara Wilde’a i Raj Utracony Johna Miltona. To tylko kilka ale właśnie przeczytanie jednej z nich wywołało chęć napisania tego nieco sentymentalnego wpisu. Wyznania Gejszy, bo to o nich mowa, to książka, którą pierwszy raz przeczytałam w 2000 roku czyli na długo przed pojawieniem się ekranizacji (2005). I choć tony ‘makulatury’ piętrzą się na półkach nabrałam ochoty by ponownie po nią sięgnąć i zagłębić się w tym bajkowym świecie opisanym przez Arthura Goldena. Nie zliczę ile razy sięgałam po Wyznania i z pewnością nie raz do nich wrócę, właśnie z sentymentu. Film nie był tak dobry, był raczej płytki, powierzchowny i miał wiele wad, ale jednocześnie stanowił piękną ilustrację z poruszającą muzyką Johna Williamsa (który właśnie dla Gejszy zrezygnował z komponowania muzyki do czwartej części filmu przygód Harry’ego Pottera). 

Jest jeszcze jeden powód dla którego wspomniałam teraz o książce Goldena. Na moich półkach zalega kilka powieści albo z historią osadzoną w Japonii oraz książek autorów japońskich. Między innymi te kilka mam zamiar w tym roku przeczytać:

Lesley Downer – Madame Sadayako. Gejsza, która uwiodła Zachód
Gail Tsukiyama – Ulica tysiąca kwiatów
Mineko Iwasaki – Gejsza z Gion
Malena Watrous – Jeśli pójdziesz za mną
Hong Ying – Córka rzeki (tutaj akurat Chiny)

A może ktoś już czytał wyżej wymienione i podzieli się wrażeniami, albo podpowie jakąś ciekawą dalekowschodnią historię?

Ciekawe czy i Wy macie książki, do których wracacie, a może po chwili zastanowienia chcielibyście wrócić? 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz